Pamiętnik pokładowy, 6 lipca 2017
Kapitan przegonił
muchę, która po raz kolejny usiłowała usiąść mu na nosie.
- Ech… Nuuuda… -
westchnął i znów pogrążył się w myślach obserwując pająka na suficie, który od
dłuższego czasu tkał sieć na fruwającego nieprzyjaciela. Z letargu wyrwał go
głos dobiegający zza okna.
- Kapitanie!
Kapitanie! Nadchodzi! Już tu jest! Wstawaj, nie czas na nudę!
- Nadchodzi? Któż
taki? – Zadumał się Kapitan, bo nie przypominał sobie, żeby zapraszał gości.
- Jak to kto? Wielki
Odkrywca! Zapomniałeś?
- Wielki
Odkrywca… A cóż on takiego potrafi?
- Wszystko kapitanie!
Wszystko! On przemierza bezkresne oceany, on ratuje przyjaciół z opresji, on poleciał
rakietą w kosmos i jeszcze rozmawiał z kosmitami! A ostatnio kapitanie, to on
nawet został dyrygentem!
- No cóż, faktycznie
wielki ten… Odkrywca. – pokiwał z uznaniem głową Kapitan. Pająk, który
dotychczas zawzięcie plótł jedwabne sidła także przysiadł w rogu pokoju i z
zaciekawieniem czekał na dalsze opowieści o podbojach rzeczonego gościa. Wtem
zza okna dobiegła muzyka. To Wielki Odkrywca, przez przyjaciół zwany także
Rysiem, nadchodził wraz ze swoim orszakiem, a w rytm bębnów i tamburynów
podskakiwała śpiewając ogromna kolorowa Ara…
Drugie spotkanie Latającego Domu
Kultury, które odbyło się na Olechowie przy ulicy Wojewódzkiego 24, upłynęło
uczestnikom przy dźwiękach muzyki, którą sami mieli okazję skomponować. Jedną z
atrakcji były bowiem warsztaty polegające na stworzeniu własnego instrumentu
muzycznego. Tamburyny, bębenki, grzechotki i kije deszczowe zabrzmiały
jednogłośnie podczas przygotowanego przez Fundację From.Art przedstawienia
zatytułowanego „Wielki Odkrywca”. Uczestnicy wydarzenia mogli ponadto wziąć udział
w wielu grach i zabawach przygotowanych przez animatorów, przeistoczyć się w
tygrysa przy pomocy farb do malowania twarzy, czy też poskakać na „mega
skakance”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz