Pamiętnik pokładowy, 3 - 8 lipca 2017
Kapitan otarł krople potu z czoła odstawiając odkurzacz w
kąt sterowni. Coroczne porządki na
pokładzie nie należały do jego ulubionych zajęć, ale ponad wszystko cenił sobie
czystość i ład, toteż poganiając załogę, która kolejny raz walczyła mopem z
pokładowymi kałużami, czuł wyraźną satysfakcję z wykonanej pracy.
- Uff… Jeszcze tylko piwnica i możemy odpoczywać. –
powiedział ni to do siebie, ni to do jednego z majtków, który właśnie potykając
się o wiadro z wodą poślizgnął się na mydle tworząc kolejne rozlewisko. Kapitan
kompletnie ignorując wlewającą mu się do buta wodę, sięgnął do kieszeni i
wydobył z niej ogromny pęk kluczy. Odszukał ten najbardziej skomplikowany i
zawołał załogę:
- Uwaga! Schodzimy pod pokład!
Strome drewniane schody prowadziły do wielkiego
pomieszczenia, w którym panowały egipskie ciemności. Kapitan zapalił lampę
naftową, potem kolejną i jeszcze jedną i oczom wszystkich ukazała się…
niewyobrażalna ilość kurzu. Nietęgie miny członków załogi jednoznacznie
wskazywały na to, że dzień będzie o wiele bardziej pracowity niż przypuszczali.
Kapitan jednak nie wydał komendy, żeby kurz unicestwić, a jedynie zaczął
intensywnie rozglądać się po piwnicy i od czasu do czasu wymownie pochrząkując
drapał się po brodzie:
- Gdzie ja to schowałem…? – zastanawiał się na głos.
Chodził tak po całym pomieszczeniu, gdy nagle krzyknął: - Ałaaaaaaaa!.
Rozpaczliwy dźwięk jaki wydobył się z kapitana oznaczał, że odnalazł swoją
zgubę przy pomocy kolana.
- Ha! Tu jesteś! – zakrzyknął i złapał ogromną
drewnianą skrzynię, do której dostępu broniła czerwona kłódka. Kapitan
ostrożnie zdmuchnął z niej kurz i postawił przed załogą.
- A teraz moi drodzy,
będziemy grać w grę. – oznajmił i pogmerał kolejnym kluczem w kłódce.
- Kapitanie? A co to za skrzynia? I dlaczego jest zamknięta? – zapytał jeden z członków załogi.
- To, moi mili, jest
prawdziwy skarb.”
- Skaaaarb? – zapowietrzyli się majtkowie
- Skarb. W środku znajduje się mapa, dzięki której ten skarb
kiedyś będzie nasz.
- Nasz kapitanie? To czyj on jest teraz?
- Ekhm… No…. Ten tego… - zmieszał się kapitan – Właśnie…
Właśnie nie pamiętam. Może piratów, a może kapitana Guliwera… Sam już nie wiem. To było ze sto lat temu! W
każdym razie, to nie jest zwykła gra. To magiczna mapa, która wskaże nam
położenie największego skarbu na świecie. Wszyscy na pokład! Zaczynamy!
c.d.n…
Ósme i dziewiąte spotkanie z Latającym Domem Kultury upłynęło uczestnikom pod znakiem Mega Gier. Największym zainteresowaniem podczas obu spotkań cieszyła się interaktywna "Mega Gra Piracka", w której gracze mieli okazję wcielić się w poszukiwaczy skarbów i po pokonaniu skomplikowanego toru przeszkód odnaleźć pirackie złoto. Animatorzy z Fundacji Form.Art przygotowali dla małych Łodzian warsztaty plastyczne podczas których mogli oni stworzyć własną grę planszową, a także utrwalić swoje wakacyjne wspomnienia na własnoręcznie wykonanej pocztówce. Ponadto na uczestników pikniku czekało mnóstwo atrakcji w postaci przeróżnych gier, a wszelkie rekwizyty, które wykorzystano podczas zabawy były w rozmiarze XXL. Ogromne karty do gry, mega skakanka, mega bierki, to tylko niektóre z atrakcji jakie czekały na najmłodszych podczas oby dwu pikników. Jak zawsze, dobrej zabawie, towarzyszyli strażnicy dobrego humoru, czyli szczudlarze ze swym zapleczem ogromnych baniek mydlanych.
03.08.2017 UL. OGRODOWA 56
08. 08. 2017 PARK PRZY UL. HIPOTECZNEJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz